Musiała być już 13 . Ktoś przyniósł obiad . Co to jest ? Jakaś kaszka . Nie jem tego . Nie mam ochoty . I niby jak mam sobie sięgnąć ? Widocznie nie wiedziała . Popatrzę sobie w sufit . Mam teraz dużo czasu do rozmyśleń . Chciałabym poznać tego chłopaka , który zadzwonił po pogotowie . Kto to był ? Dlaczego to zrobił ? Dlaczego mnie uratował ? Mógł przejść obojętnie ... Chyba nie wiedział , ze jedyną ucieczką dla mnie to była śmierć . Przecież straciłam przytomność jak zajebałam głową . Ocknęłam się . Te myśli były straszne . Chcę mi się pić . Jasne . Nikogo nie ma . Jedynie mogę sobie ślinę przełknąć . Tak nawet śliny już nie mam . Kroplówka już pusta . Pewnie za moment dostanę nową dawkę .
Kiedy wyjdę z tego ? Czy w ogóle wyjdę . Nie umiem już czuć nic więcej niż żal do siebie . Żal o to co się stało . A może to właśnie nie był przypadek . - myślałam i myślałam . Sufit był bardzo interesujący . Biały , tak jak ściany . Był pęknięty , a może miał rysę . Nie wiem . W pokoju , były jeszcze 4 łóżka . Wolne łóżka . Czy już zawsze będę leżała sama ? To był straszny ból . Wolałabym być już tam u góry .. Ale jednak ktoś inaczej rozplanował moje dni . Moje życie . Sprawdzę telefon - pomyślałam - może jest jakaś wiadomość .
Włożyłam rękę pod poduszkę ... Nie ma .. No kuźwa , jeszcze tego brakowało , że nie znajdę telefonu . Gdzieś zaczęło wibrować . Był w połowie łóżka . Musiałam zasnąć z telefonem w ręku . Na szczęście nie leżał za daleko i spokojnie mogłam go sięgnąć . Nie zdążyłam odebrać . Dzwoniła Roksana . Zadzwonię do niej . Wybrałam numer . Pierwszy sygnał ... Drugi .. Trzeci ... Nie odbiera . W tej samej chwili dostałam sms'a . Nie był to Maks , nie była to Roksi ani mama . Była to Marta .
Co ty pierdolisz ? Co ja mam ukrywać ? Nie mam nic do ukrycia ! Naiwna szmato ... Naszej przyjaźni nawet nie było .. Na co ty liczyłaś ?! Za dużo się wydarzyło . Nigdy Cie nie rozumiałam , nie potrafiłam ci pomóc . Ty nawet nie widziałaś jak coś mi było . Dla Ciebie liczyli się tylko oni ! A co Ty o nich wiedziałaś ?! Zostawiłaś mnie dla osób , których nawet nie znasz ... Pretensje możesz mieć sama do siebie . Nie pisz .
Nie wiedziałam co mam myśleć . Co odpisać . Miała rację . To ja wybrałam inną drogę . To przeze mnie wszystko się rozpadło . Wybrałam osoby , które praktycznie miały swoje życie . Ile ich znałam ? Praktycznie w ogóle . Co o nich wiedziałam - nic . Ale nie przyznam się do błędu . Byłam zbyt dumna .. Ale mimo tego kliknęłam odpisz ..
Łatwiej odbudować zburzone miasto , niż zburzone zaufanie . Zawsze byłyśmy inne . Potrzebowałyśmy rozłąki żeby to dostrzec . Cierpię tak samo jak Ty , ale skrywam emocje . Wybrałaś . Ok . To życzę ci udanego życia z piwem w ręku i z fajką w buzi .
Paliła . Od dłuższego czasu paliła . Nie lubiłam tego . Co imprezę piła .. Nie miałam do tego nic . Przecież już miała swoje życie . Chciałabym umieć tak skreślić wszystko jak ona to robi ... Dlaczego nie potrafię ? Te pytania zawsze zostawały bez odpowiedzi .
Ktoś wchodzi . To chyba to kobieta co przyniosła mi tą śmieszną kaszkę .
- Nie ruszyłaś nawet ! - podniosła głos
- Nie mogę się ruszać ... - odpowiedziałam stłumionym głosem , nie wiem nawet czy ona to usłyszała .
- Nie możesz nic nie jeść . Musisz jeść . Bo jak nie będziesz jadła ...
- Tak , tak - przerwałam jej - bo jak nie będę jadła , to nie będę miała siły żeby wstać .. Ale ja i tak nie wstanę. Jak ? z połamanym kręgosłupem ?! Patrzyłam jej się prosto w oczy .. Nie wiem dlaczego tak powiedziałam .
- Zabiorę to . Odwróciła się i poszła . Nie odpowiedziała nic innego .. Naskoczyłam na nią strasznie .. Nawet niepotrzebnie . Wydawało mi się , że już ją gdzieś widziałam , ale nie byłam pewna . Nie mogłam szybko sobie przypomnieć skąd mogłabym ją znać .
Nie wiedziałam co mam robić . Nie mogłam się ruszać . Nie było z kim rozmawiać . Jest dopiero 13:28 . Maks pracuje do 15 . Za nim przyjedzie , to będzie pewnie 17 . A może w ogóle nie przyjdzie . Napiszę . Napiszę do niego . Zapisanego miałam M ; * . Nikt nigdy nie wiedział dlaczego akurat przy tym kontakcie stał średnik z gwiazdką i dlaczego nie było imienia . Sama nie wiedziałam . Przecież mogłam zapisać tak również Roks . Więc dlaczego nie ? Sama nie potrafiłam sobie na to odpowiedzieć . Więc zaczęłam pisać :
Mam cichą nadzieję , że nie zapomniałeś , że masz przyjechać . Potrzebuję jakiejś książki . Ogłupieje tu sama . Przenieśli mnie do innego pokoju . Będziesz musiał poszukać , nie zdążyłam zapytać.
Kliknęłam wyślij . Tym razem schowałam telefon pod poduszkę i nadal gapiłam się w sufit ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz